Zboża siłą napędową do inwestycji

Ponad połowa gospodarstw roślinnych przeznacza na inwestycje minimum 100 tysięcy zł, co najmniej raz na dwa lata. Rolnicy prowadzący uprawy rolnicze decydują się na inwestycje odtworzeniowo-modernizacyjne lub mające na celu modernizację ich gospodarstwa. Niespełna 11 proc. gospodarstw skupia się jedynie na inwestycjach odtworzeniowych – wynika z badań przeprowadzonych przez Agencję Martin&Jacob na zlecenie Banku BGŻ BNP Paribas.

Jak wskazują analizy Martin&Jacob, jednym z najważniejszych czynników hamujących podejmowanie działań inwestycyjnych w gospodarstwach rolnych są niskie ceny skupu.

– Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w ciągu ostatnich dwóch lat. Ceny większości surowców rolnych kształtowały się na poziomie od kilkunastu do dwudziestu procent niższym niż przeciętnie w latach 2011-2015. W tym roku sytuacja może się jednak zmienić – mówi Marta Skrzypczyk, ekspert rynków rolnych w Banku BGŻ BNP Paribas.

Wysoki eksport pszenicy i kukurydzy z Polski był czynnikiem wspierającym ceny skupu zbóż w I połowie roku br. Według danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi były one od 10 do 19 proc. wyższe niż w II połowie ubiegłego roku. W samym czerwcu br. żyto i jęczmień były o 30 proc. droższe niż w czasie zbiorów w 2016 r., z kolei pszenica o około 20 proc.

– Oczywiście zboże sezonowo drożeje, ale w ostatnich dziesięciu sezonach zmiana ta dla pszenicy wynosiła średnio 14 proc. W związku z tym rolnicy, którzy w ubiegłym sezonie mieli możliwości przechowania zbóż, otrzymali za to wyższą niż przeciętnie premię. W tym roku zbiory zbóż były opóźnione, a ziarno, szczególnie na północy kraju, ma obniżone parametry jakościowe, jednak sam wolumen produkcji prawdopodobnie będzie wyższy niż w 2016 roku – dodaje Marta Skrzypczyk.

Z prognoz GUS, bazujących na podstawie danych z lipca br., czyli jeszcze przed żniwami, zbiory zbóż podstawowych (bez kukurydzy) wyniosą 27,5 mln ton, co oznacza wzrost o około 8 proc. wobec ubiegłego roku, czyli o 1,7 mln ton.

Jednocześnie globalnie produkcja pszenicy ma być o 1,6 proc. niższa niż w sezonie 2016/17, natomiast kukurydzy o 5,2 proc. Wprawdzie zapasy utrzymują się na rekordowo wysokim poziomie, nie powinno więc być trudności z dostępnością ziarna, niemniej ceny są wyższe niż rok wcześniej. Podobnie jest na rynku krajowym. W sierpniu br. większość zbóż była droższa – od 5 do 13 proc. niż przed rokiem. W ocenie analityków Banku BGŻ BNP Paribas taka sytuacja utrzyma się do końca roku, choć różnice w cenie mogą się zmniejszać.

Wyższy wolumen zbiorów oraz ceny, przy relatywnie stabilnych kosztach produkcji, przekładają się na wzrost osiąganych nadwyżek finansowych. To z kolei, oraz doświadczenia z ubiegłego sezonu, mogą zachęcać producentów rolnych do inwestowania w bazę przechowalniczą.

Zdaniem ekspertów Banku BGŻ BNP Paribas za kilka lat rynek zbóż może się zmienić. Może to oznaczać, że coraz mniej ziarna będzie sprzedawane tuż po zbiorach, właściciele gospodarstw będą aktywnie zarządzali zapasami, a sezonowe zmiany cen skupu mogą być mniej widoczne.

Poprzedni artykułCzy polska żywność ma szansę odnieść sukces za granicą?
Następny artykułNowalijka, czyli co?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj